08.03.2022, 08:43
Fani mieli szansę obejrzeć niesamowite starcie we włoskich rozgrywkach!
W trwającym sezonie włoska Serie A wygląda znacznie bardziej pasjonująco niż w poprzednich sezonach i nie ma co do tego wątpliwości. Każda drużyna posiada kadrę zapełnioną niezwykłymi piłkarzami, co może się przekładać na bardzo emocjonujące starcia. Można dojść do wniosku, iż kluby z ligi włoskiej stały się zdecydowanie odważniejsze po tym, gdy po raz pierwszy od lat to nie Juventus wygrał tytuł mistrza kraju. Sukces Interu z Mediolanu w lidze włoskiej pokazał, że każdy klub ma możliwość rywalizować o mistrzostwo kraju. Chociażby dlatego pierwsza czwórka tegorocznych zmagań jest naprawdę równa i w tej sytuacji wskazać największego faworyta do końcowego triumfu. W chwili obecnej to Inter Mediolan jest liderem włoskiej Serie A, jednakże do końca sezonu pozostało jeszcze naprawdę dużo pojedynków. O tytuł mistrza Serie A walczy też inna ekipa z Mediolanu, czyli Milan, który musiał mierzyć się z Romą prowadzoną przez szkoleniowca Jose Mourinho.
Ten mecz zawodnicy AC Milan zaczęli fantastycznie i trzeba wziąć to pod uwagę. Już po 15 minutach prowadzili wynikiem 2:0 i mogło się wydawać, że mają przebieg tego meczu pod całkowitą kontrolą. Trenowani przez selekcjonera Mourinho gracze usiłowali nadgonić wynik, jednak pomyłki popełnione w początkowych minutach pojedynku były zbyt istotne. Ekipa z Rzymu zdołała strzelić gola kontaktowego w samej końcówce pierwszej części pojedynku, co z całą pewnością wlało wiarę w serca wielbicieli tej drużyny. Do siatki w 40 minucie trafił Abraham Tammy, który sfinalizował świetne zagranie ze strony Lorenzo Pellegriniego. Gracze Milanu cały czas przeprowadzali kontry na bramkę AS Romy, ponieważ nie planowali czekać do końcowego gwizdka arbitra. Gola numer trzy ustrzelił Rafael Leao na osiem minut przed ostatnim gwizdkiem i w ostatecznym rozrachunku Milan odniósł zwycięstwo rezultatem 3:1. AC Milan wypracował sobie okazję na wzbogacenie rezultatu pod koniec meczu, jednak z jedenastki nie zdołał trafić Ibrahimović, ponieważ jego uderzenie obronił Rui Patricio.
Zostaw komentarz
Brak kometarzy